PORTRETY – ANNA PASIEKA

Edyta Banasiewicz: Dziękuję za spotkanie. Proszę opowiedzieć nam coś o sobie?

Anna Pasieka: Mieszkam w Józefosławiu z mężem i synem. Mam 38 lat. Obecnie pracuję jako asystentka w kancelarii.

Edyta: Kiedy zaczęła się Pani przygoda z wolontariatem, jak do tego doszło?

Anna: Ponad 10 lat temu skontaktowałam się z Panią Ewą Lubianiec – założycielką Fundacji „Pomóż Dorosnąć”, obecnym Członkiem Zarządu Powiatu Piaseczyńskiego. Umówiłyśmy się na rozmowę. Powiedziałam jej, że chciałabym zaangażować się w wolontariat. Wówczas Pani Ewa wspomniała, że zna wielodzietną rodzinę z problemami, która potrzebuje wsparcia. Moje zadanie polegało wtedy na pomocy dzieciom w nauce.

Edyta: Na czym polega Pani pomoc w  Bazie Wolontariatu, co Pani robi, komu pomaga?

Anna: Dzięki Bazie Wolontariatu poznałam Magdę. Magda jest w podobnym wieku jak ja. Jest chora na Rdzeniowy Zanik Mięśni (SMA). Porusza się na wózku. Kontaktujemy się kilka razy w tygodniu za pomocą Messengera i po prostu rozmawiamy.

               Przyjaźnie się również z rodziną małego Mateusza, chorego na rzadką chorobę genetyczną, z którą jego rodzice dzielnie walczą. Mateusz dopiero niedawno dołączył do naszej Bazy. Prowadzimy na FB bazarek na jego rzecz „#DLAMATIEGO”. Pozyskane fundusze rodzice Mateusza przeznaczają między innymi na drogą rehabilitację. Przy okazji zachęcam wszystkich do wsparcia naszej inicjatywy. Mateusz szuka też za pomocą naszej bazy kogoś, najchętniej innych dzieci, z kim mógłby się pobawić.

Edyta: Jakie ma Pani doświadczenie w pomaganiu online?

Anna: Osoby niepełnosprawne często mają ograniczony kontakt z innymi ludźmi, z rówieśnikami. Może być im trudno odnaleźć się w środowisku czy nawiązać nowe relacje. Myślę, że daje Magdzie chociażby namiastkę takiego kontaktu. 
Pomaganie on-line to również wspieranie takich akcji jak licytacje na rzecz osób potrzebujących. To też fajna alternatywa dla pomagania.

Edyta: Jakby podsumowała Pani czas spędzony z nami?

Anna: Wolontariat to nie tylko dawanie czegoś od siebie, ale także, a może przede wszystkim, czerpanie czegoś od innych. Dzięki takim doświadczeniom, można nauczyć się czegoś o sobie samym.

Edyta: Jakie korzyści płyną z wolontariatu, jakie satysfakcje można z niego czerpać?

Anna: Być może dopowiedziałam już na to pytanie w poprzednim akapicie. Dodam jeszcze, że w życiu niezwykle potrzebna jest nam empatia. Warto zatrzymać się i spojrzeć na drugiego człowieka. Czasem wymaga to wyjścia ze strefy komfortu. Wolontariat sprawia, że człowiek czuje się potrzebny, czuje się lepszy. W sensie, że próbuje stać się lepszą wersją siebie.

Edyta: Czy przed podjęciem się wolontariatu, miała Pani jakieś obawy?

Anna: Miałam obawę, czy uda mi się czasowo pogodzić go z moim życiem. Ale okazało się, że wolontariat niesie ze sobą naprawdę wiele możliwości. Jeśli są chęci to znajdzie się też i forma ich realizacji. Jest wiele możliwości, wiele różnych inicjatyw, spośród których można coś dla siebie wybrać. Chociażby wsparcie kogoś rozmową, nawet tą on-line.

Edyta: Pani najpiękniejsza chwila związana z wolontariatem?

Anna: Ważne chwile to takie, kiedy mogę komuś doradzić, wysłuchać go – również jeśli chodzi o trudne tematy. Czasami dla osoby
z niepełnosprawnościami jedynymi najbliższymi osobami są rodzice, z którymi jednak nie o wszystkim można porozmawiać w sposób otwarty. Zdarzyło mi się odpowiadać na pytania dość prywatne, których dana osoba być może wstydziłaby się zadać komuś innemu. Również kiedy widzę postępy, jakie robi Mateusz – to są dla mnie miłe chwile.

Edyta: Czy wolontariat to dobre miejsce dla młodych ludzi na zdobywanie doświadczeń zarówno tych życiowych, jak i zawodowych?

Anna: Wolontariat może być pierwszą pracą. Uczy odpowiedzialności, empatii, wyrozumiałości, czasami pokory. To na pewno świetna szkoła życia.

Edyta: Jakaś rada dla osób, które jeszcze się wahają, zostać wolontariuszami?

Anna: Jeśli czuje się taką potrzebę – potrzebę pomocy innym – wartą ją zrealizować.  Ludzie mogą mieć obiekcje, czy sobie poradzą, czy sprostają, czy nie zawiodą kogoś lub samych siebie. Ale pamiętajmy, że ta chwila naszego czasu ofiarowana komuś, dla nas być może będąca tylko skrawkiem naszego życia dla kogoś może znaczyć naprawdę wiele.

Edyta: Dziękuję za ciekawą pełną inspiracji rozmowę.

Przeczytaj także